sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział XI






- Gdzie jest ta mała dziwka?! – z łóżka wywabił mnie krzyk wydzierający się z potężnego męskiego gardła.
W domu jakby zawrzało, demony zerwały się ze swoich łóżek, słyszałam jak bose stopy w pośpiechu biegają po korytarzu, na ich tle wyróżniały się jednak zrównoważone kroki Justina. Ktoś otworzył drzwi. Przeszedł mnie dreszcz, ale nie odważyłam się wyjść z pokoju. Mimo dzielących nas metrów i solidnych drzwi doskonale słyszałam rozmowę i ciągle powtarzane moje imię.
- Uciekła od ciebie po jednym dniu? – Adam udawał, że się śmieje, ale znając go tak długo wiedziałam, że nie jest szczery.
- Ona ma wrócić do mnie! – wrzasnął.
- Dobrowolnie tu przyjechała i tu zostanie tak długo jak będzie chciała – stanowczy głos Justina.
- Tak? Zejdź mi z drogi.
- Pokonałeś Adama, bo miałeś strzelbę, a teraz jesteś uzbrojony w gołe pięści i nadal sądzisz, że tak łatwo wygrasz? – wtrącił się Bastian. Męska solidarność.
- Przyjechałem po nią i czy tego chcecie czy nie, zabiorę ją.
- Może mnie o to spytajcie – przypomnienie widoku nieprzytomnego Adama kazało wyjść mi z sypialni i stanąć twarzą w twarz z Aresem. Jednak nie potrafiłam spojrzeć mu prosto w oczy, schowałam się za umięśnione adamowe ramię.
- Pojawiła się moja zguba – wyciągnął do mnie ręce. – Jak zawsze idealna – zawiesił wzrok na poszarpanej, brudnej sukience i rozmazanym makijażu.
- April, chcesz z nim iść? – zwrócił się do mnie Justin.
- Nie – oparłam czoło o ramię wysokiego bruneta.
- Jeżeli chcesz – nieproszony gość rzucił niedbale i już się odwracał, żeby ponownie spojrzeć za siebie zatrzymując wzrok na mojej żywej tarczy i dodać:
- Kochasz ją, tak?
Czekałam, aż skinie głową, ale nawet  nie drgnął.
- Tak myślałem. Gdyby ona cię kochała nie przespałaby się ze mną – zasłonił twarz kołnierzem granatowego płaszcza i wyszedł nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź z jego czy mojej strony. Gdybym miała serce właśnie teraz by zabolało.
- On tu jeszcze wróci – powiedział Jake po czym wolnym krokiem skierował się do swojego pokoju.
- To był ciężki dzień, wszyscy wracajmy do łóżek – zarządził Justin.
Próbowałam dostrzec wyraz twarzy Adama, ale ten odwrócił się ode mnie i pierwszy opuścił korytarz. Bastian rzucił mi pełne pogardy spojrzenie i ruchem głowy kazał mi iść za nim. Kiedy chłopak zatrzymał się przed drzwiami do jego sypialni, odważyłam się szepnąć:
- Bo ja… boję się sama…
- Wiem, boisz się sama spać – przerwał mi, ale nadal na mnie nie patrzył. – Ty wiecznie najpierw coś robisz, a potem się boisz – nawet nie podnosił głosu.
- Nie mogę z tobą spać?
- Możesz spać obok mnie – objął mnie ramieniem i otworzył drzwi do pokoju. Miał na sobie tylko atramentowe bokserki i białą, spraną koszulkę, a ja miałam tylko spać obok niego, kiedy bałam się tak bardzo, że jedyne o czym marzyłam, w co wierzyłam resztką naiwnej części nieruchomego serca, był właśnie on.
Położył się na łóżku, żeby obserwować jak zagubiona stoję na środku nie wiedząc co zrobić.
- Zdejmij wreszcie tą sukienkę i weź sobie jakąś bluzkę z mojej szafy, przecież nie będziesz spała nago – naciągnął kołdrę na twarz.
Z trudem zdjęłam ubranie, ale musiałam przyznać, że od razu mi ulżyło. Założyłam koszulkę podobną do tej, którą miał na sobie i położyłam się obok niego.
- Jesteś na mnie zły – coraz ciężej przychodziło mi powstrzymywanie się przed przytuleniem się do niego.
- Nie, raczej zawiedziony – opowiedział po chwili. Jego głos przytłumiony był czymś na kształt wewnętrznej rozpaczy. Wolałbym, żeby był wściekły, żeby w furii wyrzucił mnie z pokoju, niż żeby mówił do mnie takim tonem.
- To prawda, co powiedział Ares? – w jego głosie obok rozpaczy pojawiła się nuta wyrzutu.
Chciałam kiwnąć głową, ale mięśnie odmawiały posłuszeństwa.
- Tak – wyrwało się z moich drżących strachem ust.
- Nawet na kilka godzin nie można spuścić z ciebie wzroku, bo już rozbierasz się przed jakimiś obcymi facetami. O mnie pewnie nawet nie pomyślałaś, ja mogłem leżeć w mokrych liściach z kulą w krzyżu, a ty wylegiwałaś się po hotelach, a może jednak zabrał cię do swojej kawalerki? – gdyby powiedział to w każdej innej sytuacji pokładałbym się ze śmiechu, ale teraz nie byłam nawet w stanie zaprzeczyć. – Zabiera tam wszystkie dziewczyny, ale ty jesteś za próżna, żeby spędzić tam chociaż jedną noc, przeliczył się. Już wiem dlaczego tak łatwo zgodził się, żebyś została ze mną.
Zdziwiło mnie to dlaczego powiedział „ze mną”, a nie „z nami”, skąd wiedział to wszystko i najważniejsze dlaczego zrobił pierwszy krok w kierunku wybaczenia mi, chociaż może w ogóle nie miał zamiaru tego zrobić, może wystarczyło, że sobie ze mnie poszydzi.
- Alex mi nie wybaczył, a ty chcesz to zrobić? – zadałam to pytanie na głos mimo, że nie byłam gotowa na odpowiedź.
- A kto ci powiedział, że chcę to zrobić? A Alex nie zdążył tego zrobić, nie pozwoliłaś mu na to. Jeżeli chcesz mnie zabić, zrób to teraz, bo nie wiem do jakich wniosków dojdę jutro.
Nie zrozumiałam tego, czego nie potrafił powiedzieć mi wprost, na co nie pozwalała jego męska duma.
- Nie odpowiedziałeś na pytanie Aresa – zmieniłam temat.
- Gdybym zamiast spać wolał słuchać natrętnych pytań, włączyłbym sobie radio.
- Nie odpowiesz?
- Wystarczy, że ty jesteś szczera.
- Ale Adam... – nie dał mi skończyć.
- April, nie ma żadnego ale. Śpij, jeżeli nie chcesz jeszcze bardziej mnie zdenerwować – jego wściekłe oczy błyszczały w ciemności.
- Nie, nie chcę – odparłam bezsilnie i odwróciłam się, żeby nie patrzeć na jego zmrużone złością powieki.
Bardzo rzadko mówił do mnie po imieniu, tylko w wyjątkowych sytuacjach, kiedy groził albo prosił, teraz było tak samo – niby prosił, a w  rzeczywistości żądał, a moje położenie było takie, że nie sposób było odmówić. Chciałam jak najszybciej zasnąć, ale upragniony sen nie chciał nadejść. Wciąż przed oczami miałam na przemian to jego leżącego na pół martwego w lesie, to wyraz jego twarzy, kiedy ponownie widział Aresa. Nie wiem, co było bardziej bolesne.
Zasnęłam wsłuchując się w strzępy melodii, którą nucił Adam. Umierałam z tęsknoty za nim. Budziłam się jeszcze w nocy, żeby sprawdzić czy na pewno jest obok mnie i chwilowo uspokojona z powrotem kładłam głowę na poduszkę. Cóż „o czym nie da się mówić, o tym trzeba milczeć”, bowiem żadne z nas nie potrafiło rozmawiać o tym, co nas łączyło właśnie w tej chwili, bo ja nie byłam jeszcze gotowa na usłyszenie tych słów, on nie był jeszcze gotowy, żeby je wypowiedzieć. Niepewność, chociaż pożerająca mnie od środka, była lepsza niż prawda.


___________________________

Przepraszam, że tak późno, ale niestety dzisiejsze wydarzenia nie pozwoliły na wcześniejsze opublikowanie tego rozdziału. Na szczęście jest jeszcze sobota. :)
Ściskam Was wszystkich. :*

13 komentarzy:

  1. No ja nie mogę| Chyba strzelę focha i to takiego porządnego z przytupem.
    Dlaczego ja nie potrafię tak pisać?
    Biedna Ap. Ja w przeciwieństwie do niej, chyba wolałabym prawdę, niż domyślanie się.
    Aż boję się pomyśleć, co może wykombinować ten idiota Ares.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. genialne *.* Naprawdę mi się podoba.
    zapraszam do mnie http://szukajac-tego-jedynego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie to jest ^^ a wygląd bloga tez mnie rozwalić cudo <3

    mojmozg13.blogspot.com + obs

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy czytam, cały czas przychodzi mi jedno na myśl:
    Ap ma przekichane i sama się jeszcze bardziej pogrąża. Serio, zaczynam się o nią martwić. Co nie zmienia jednak faktu, że nie mogę się oderwać >;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie chciałabym znaleźć się na miejscu Ap :<

    OdpowiedzUsuń
  6. "gdyby powiedział to w każdej innej sytuacji pokładałbym się ze śmiechu, ale teraz nie byłam nawet w stanie zaprzeczyć. – Zabiera tam wszystkie dziewczyny: Masz błąd. Napisałaś/łes, że pokładałbyś się, a nie pokładałabyś się :D Oprócz tego ciekawe i wciągające. Na moim blogu jest już szósty i siódmy rozdział, a gryzonn napisał swoje opowiadanie na polski :D Jak chcesz to odwiedź http://wcieniuchwaly.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku. Odetchnęłam z ulgą, że wróciła. Troszkę to dziwne, że boi się sama spać no, ale nic. Z jednej strony to jest fajne, a z drugiej śmieszne. Jestem ciekawa czy Adam jej wybaczy - mam nadzieję, że tak. Boję się o nią ;-;
    Rozdział naprawdę jest świetny - zresztą jak zawsze,kochana :*
    Jeśli znalazłabyś troszkę czasu, by zobaczyć lub skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej.. Biedna Ap.. ja już bym nie wytrzymała psychicznie ;oo
    i oby Adam jej wybaczył! No co tu dużo gadać.. Rozdział boski i wciąga tak jak zwykle.. :)
    I przepraszam, że tak długo rozdziału nie dodaję. Mam jakąś cholerną pustkę w głowie, ale dalej pracuję nad blogiem i nie odpuszczę tak łatwo z powodu braku weny :)
    Pozdrawiam :*

    http://mojahistoriadlaciebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku współczuje Ap :C
    a tak poza tym to masz świetnego bloga<3
    Naprawdę bardzo dziękuje za odwiedziny<3 Czekam na następną notkę:) A ja dodałam już 3 rozdział więc zapraszam;) http://short-stories-for-today.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. No to ja tak tylko mówię, że u mnie nowy rozdział się w końcu pojawił ^^ mam nadzieję, że się spodoba :D ;*
    http://mojahistoriadlaciebie.blogspot.com/2013/04/rozdzia-7.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Super :) Świetne :) oby tak dalej przeczytałam pierwsze zdanie i zaczęłam czytać wszystko C: SUPCIO ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. P.S zapraszam wszystkich do siebie teen-life-my.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Jej zaczepiście piszesz . Czekam na next . Bee tu częstym gościem
    Była bym wdzięczna gdybyś to ty oceniła mojego bloga = )
    Chce wiedzieć co myśli ekspert *.*
    http://mybodyfailsiamonmykneespraying.blogspot.com/
    - Historia 4 dziewczyn . Zespół , który zajął pierwsze miejsce w
    X-factorze . 2/4 nie na widzi one direction a pozostałe 2 wręcz uwielbiają . Selin słodka zabawna , wygadana ale za razem delikatna .
    Avi najstarsza z całego zespołu , ale nie poważna =D

    And

    http://noteverythingisperfect19.blogspot.com/
    historia córki króla UK . Zbuntowana dziewczyna , która nie na widzi one direction . Lecz czy z czasem się to zmieni ?

    OdpowiedzUsuń