sobota, 18 maja 2013

Rozdział XVI






Oparłam podbródek na dłoni i wpatrywałam się w nieruchome czarne lustro, kiedy Justin pojawił się w kuchni.
- O April, szybko wróciłaś. Myślałem, że będziesz trochę dłużej nieobecna, ale to dobrze, że jesteś. Wiesz kto dzisiaj do mnie dzwonił? – usiadł naprzeciwko mnie.
- Nie mam pojęcia, Dziadek Mróz? – zaśmiałam się.
- Nie, twoja wychowawczyni – powiedział poważnie. – Jak to się stało, że od początku roku pojawiłaś się tylko na jednej lekcji rosyjskiego, a twoją najwyższą oceną jest dwa z angielskiego?
- Justin, nie mam teraz nastroju na rozmowy o szkole – objęłam gorący kubek dłońmi.
- A kiedy będziesz miała? Jak oblejesz egzaminy czy jak będziesz pisała poprawkę? Spójrz na mnie. Powinnaś pomyśleć nad swoją najbliższą przyszłością.
- Przez najbliższe pół godziny będę siedzieć przy tym stole i patrzeć jak stygnie mi kawa.
- Nie wygłupiaj się, dopóki nie poprawisz ocen to…
- To co? – przerwałam mu. – Dasz mi szlaban? Proszę bardzo i tak nigdzie nie wychodzę – wzruszyłam ramionami.
- Poczekaj chwilę – wyszedł, żeby zaraz wrócić z książką w ręku.
- Tylko nie mów mi, że to jest po rosyjsku – położył przede mną najpiękniejszą książkę jaką kiedykolwiek w życiu widziałam. Oprawiona w pachnącą skórę, ze złotymi literami na okładce i grzbiecie, nie wymagała czytania, żeby móc się nią zachwycać.
- To angielskie wydanie. Od dzisiaj zaczynasz się uczyć, bo… – już chciałam mu przerwać – … bo ja tego chcę. I nie zniszcz jej, pamiętaj. Gdzie jest Adam?
- Śpi u siebie, trochę wypił i musi wytrzeźwieć.
- Będziesz to piła? – nie czekając na moją odpowiedź, zabrał mi biały kubek. – Teraz możesz spokojnie czytać.
Wzięłam do ręki książkę i zaczęłam wertować strony czytając wyrwane z kontekstu zdania. ”Duma i uprzedzenie” – powieść zupełnie nie dla mnie, bo nie byłam ani dumna, ani uprzedzona. Gdzieś słyszałam już ten tytuł, chyba anglistka mówiła, że mamy to przeczytać. Nauczyciel to człowiek, który zawsze wie jak komuś zaszkodzić. Skąd oni w ogóle mieli numer do Justina i po co do niego dzwonili, przecież jestem już prawie dorosła. Dorosła, ale zupełnie nieodpowiedzialna.
Wróciłam do mojego pokoju, żeby w spokoju najpierw powtarzać matematykę, a następnie fizykę. Na  książkę od rosyjskiego nawet nie spojrzałam. Ten przedmiot przypominał ma Alexa, w głowie wciąż dźwięczał mi jego głos, akcent, kiedy zaciągał poszczególne wyrazy. Matematyka wcale nie okazała się taka trudna, jak się spodziewałam, gorzej było z fizyką. Porzuciłam ją na rzecz niewinnego lenistwa. Niestety nie dany był mi odpoczynek, bo do mojej sypialni, oczywiście bez pukania, wszedł Adam. Jeszcze trochę chwiał się, z trudem łapiąc równowagę podtrzymał się biurka. Widocznie kilka godzin snu to za mało, żeby dojść do siebie po wypiciu takiej ilości alkoholu.
- Justin mówił coś, że masz problemy z rosyjskim – powiedział jednocześnie łapiąc się za głowę. Pomogłam mu dojść do łóżka.
- Przecież ty nie umiesz mówić po rosyjsku – usiadłam obok niego i tak nie miałam zamiaru się uczyć.
- Ależ April, oczywiście, że umiem.
- Nawet po pijaku? – pozwoliłam się objąć.
- Po rosyjskiej wódce jeszcze lepiej – pocałował mnie, po czym powiedział – chociaż wolałbym nauczyć cię po francusku.
Zarumieniłam się jak młoda piwonia.
- Adam przestań, pewnie zaraz przyjdzie Justin sprawdzić czy się uczę.
- Jeżeli chcesz możesz się nim zasłaniać – z uśmiechem podniósł ręce do góry. – Muszę się jeszcze przespać, ale przyjdź do mnie za dwie godziny – mrugnął i wyszedł ledwo mieszcząc się w drzwiach.
Przez niego już w ogóle nie mogłam skupić się na prawach obrotu planet, tylko ciągle myślałam o tym jak wygląda bez koszulki. Wybaczył? Nie, to za duże słowo, po prostu chciał się zabawić, a dla mnie była to jedyna okazja ku temu, żeby chociaż przez chwilę czuć się szczęśliwą.
Wróciłam do fizyki.
Chociaż w żyłach wciąż pulsowały mu rosyjskie promile, to wspomnienie przeprosin bladło z każdą minutą, a jego uwagę absorbowały myśli o tych niebieskich oczach.
Po trzech godzinach bezowocnej nauki przyszedł do mnie Justin sprawdzić, czy na pewno wciąż ślęczę nad książkami. Widząc mnie czytającą notatkę po raz dwudziesty, z uśmiechem usiadł na łóżku. Podniosłam na niego zmęczone oczy.
- Jak miło widzieć cię z książką.
- Za to ty nie należysz do osób mile widzianych – odburknęłam.
- Odpocznij, na pewno już wszystko umiesz – chłopak był wyraźnie rozbawiony moim zachowaniem.
Adam na pewno już nie mógł się na mnie doczekać, więc szybko wstałam od biurka i już chciałam wyjść, kiedy poczułam, że Justin złapał mnie za ramię. Jego oczy były jak zwykle spokojne, a niemal dziecięca twarz była jakby wykuta z marmuru. Drgnął lewy kącik jego drobnych ust.
- Adam śpi, niech wytrzeźwieje, lepiej go teraz nie budź.
- Justin, o co ci chodzi? – podejrzliwie przechyliłam głowę.
- Możesz żałować jeśli teraz do niego pójdziesz. Wyobraź sobie, że ja czasem mam rację.
Pokiwałam głową i po piętnastu minutach leżałam już w łóżku… sama. Przykryta chłodną kołdrą daremnie czekając na wizytę Adasia. Tą noc spędziłam sama i nawet przez głowę nie przeszło mi, że on mógłby robić coś innego.

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. W jakim sensie pierwsza?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. pierwsza, że pierwsza zostawiłam komentarz :)
      a tak po za tym, to skąd masz to zdjęcie?
      wydaje mi się, że pochodzi z jakiegoś filmu, ale mogę się mylić. :)

      Usuń
    4. super!
      och, nawet Ap musi męczyć się ucząc się tego głupiego języka. z pewnością nie należy do łatwych mimo iż tak jak polski należy do języków indoeuropejskich, słowiańskich. :(
      te znaki miękkie, brrr ;/
      myślę, że Adam już wybaczył Ap te całe zajście.
      dlaczego Ap ma żałować, jeśli poszłaby teraz do A? przecież spał?
      pozdrawiam, Jaga20098 :*

      Usuń
    5. Wszystkie zdjęcia mam ze strony "weheartit.com" i z tego co wiem, nie jest z żadnego filmu. :)

      Usuń
    6. aha, bo znalazłam podobne zdjęcie: http://3.bp.blogspot.com/-5GngxpL18bI/UVr0pjjkFiI/AAAAAAAAAak/zhaq-ogQHDY/s1600/tumblr_mfzdv1V4qd1rynwivo1_500_large.jpg

      i myślałam, że to z filmu :)

      Usuń
  2. Świetny rozdział :3 Jak ja znam to uczucie... lektury, nauczyciele i nauka, brr... -.-

    Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powieść wciągająca, a tło bardzo ładne. Na pewno wezmę przykład od cb w pisaniu swojej ;p
    Już niedługo! ,,Tam, skąd jestem''

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie tu masz :)
    Zapraszam do mnie:
    Esme-Carlisle.blogspot.com
    Mam nadzieję, że zostawisz komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do tego rozdziału. Jest świetny.. Szkoda mi April, że leżała sama. Chociaż widzę, że już raczej 'wyzdrowiała' i nie boi się spać sama. Ciekawe co Adam robił.. Szybko pisz nowy rozdział, kochana!
    Jeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :) Coś czuję że Adam wybaczył Ap po tym ostatnim incydencie.. przynajmniej mam taką nadzieję :) U mnie ostatnio też sama nauka... ;/
    Ciekawe czy Adam faktycznie spał, a jak nie, to co robił?
    Czekam na NN :)
    ii zapraszam do mnie na nowy rozdział (w końcu):
    http://mojahistoriadlaciebie.blogspot.com/2013/05/rozdzia-9.html :)

    OdpowiedzUsuń